niedziela, 3 maja 2015

Muzyka :-D

     Pierwszy raz byłam na występach w amfiteatrze w Parku Sowińskiego. Ogromnie się cieszę, że mama mnie zaprosiła. Co prawda, cygańska muzyka nie jest mi jakoś szczególnie bliska a nawet nie bardzo lubiana, ale poszłam dla towarzystwa. I o dziwo, bardzo szybko klaskałam i nuciłam z entuzjazmem. Koncert, głównie prowadził zespół, nazwy nie pamiętam, pod dyrekcja Pana Dębickiego. Okazało się, że jest On twórcą wielu przebojów, co było dla mnie wielkim zaskoczeniem, myślałam, że to niepolskie w ogóle. Ale najbardziej się rozczuliłam kiedy usłyszałam "jadą wozy kolorowe....." Ogromne wrażenie zrobiła gra na skrzypcach. Naprawdę poruszyła wnętrzności ta muzyka. Pan Dębicki, obchodził właśnie 80 lecie i zagrał osobiście na akordeonie. Nie przepadałam nigdy za tym instrumentem ale tym razem byłam zachwycona. Jak ten Gość zagrał! Niesamowite!  No, po prostu pokochałam tą muzykę. Przypomniała mi dobre klimaty z dzieciństwa. Chodziłam na poranki w niedzielę, do kawiarni na bitą śmietanę, wyjeżdżałam do Powsina, gdzie min był występ w amfiteatrze. No sielsko-anielsko było. Niestety,po wspólnym zamieszkaniu,czar prysł. Pewnie normalne życie, przerosło moich rodziców, szybko zaczęła się udręka.
    Ale ten wczorajszy występ, przypomniał mi, że rodzice zaszczepili mi pasję do teatru. Mama często przynosiła bilety z pracy, kiedyś taka była forma ukulturalniania, np. na opery do Teatru Wielkiego. Cała rodzina, ciocie, dziadkowie, ze mną chodzili, żeby się Marzenka ukulturalniała hehehe. No i została to jedna z ulubionych form spędzania czasu. Czasy podstawówki były nędzne pod tym względem, w ogóle ciężkie uj Ale w liceum znalazłam chętne koleżanki i chodziłyśmy nawet co tydzień do teatru. Wtedy jeszcze bilety były tanie a w dodatku mama lubiła się pochwalić, że ja taka nieprzeciętna a mama taka mądra, że mnie do tego zachęca więc na to nie żałowała pieniędzy.  Nie można powiedzieć, to był jeden z cenniejszych, dobrych nawyków, który zaprocentował nie tylko obyciem ale i rozweseleniem w codziennych zmaganiach.
    Do dziś, chodzę do teatru na wejściówki więc kiedy mnie tylko najdzie ochota i mam czas. Czyli często :-D

    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz