niedziela, 24 maja 2015

Pierwsza cegiełka

    W sobotę przewieziono najcięższe i największe rzeczy. Na Broniewskiego jest już najważniejszy sprzęt. Będziemy musieli tylko pomalować ściany, uporządkować, posprzątać i zaczynamy tam żyć. Mam nadzieję, że wszystkim tam będzie dobrze i będzie emanowało to miejsce dobrą energią W oczekiwaniu na transport już się zadomowiliśmy, napiliśmy się herbaty, pojedliśmy ciasta. Zrobiło się miło i to zwiastujee tak będzie zawsze. Przyjechała architekt Stowarzyszenia z Kanady.


 
 Niestety nie mogłam czekać na rozpakowywanie i ustawianie rzeczy ale wierzę, że jest już świetnie urządzone i można zaczynać ćwiczenia.
Przypomniał mi się Ajahna Brahm https://www.youtube.com/watch?v=gQ8CEketRck o Budowaniu Domu Spokoju. Medytacja przyczynia się najbardziej do naszego rozwoju, do szczęścia.
Medytacja to już nie jest sprawa religii, dostępna tylko wybranym, trudna. Teraz to jest czynność absolutnie konieczna do normalnego, zdrowego życia. Medytacja to czynność, która jest potrzeba człowiekowi jak jedzenie i picie. W naszej kulturze temat w ogóle nie poruszany, nie rozumiany. Dopiero kiedy mnisi zmuszeni byli przez komunistów do uciekania na zachód zapoznali ludzi po tej stronie świata z tą czynnością. I tak min Taoistyczne Tai Chi jest nazywane medytacją w ruchu. Zapewnia zdrowie duszy i ciała. Min. sposób w jaki się ćwiczy, powoduje wyciszenie, uspokojenie.
Kiedy zaczynam zajęcia, w głowie nie raz jest,właściwie był smutek, przygnębienie. A kiedy nie przychodziłam przez dłuższy czas bo ogromna deprecha mnie dopadła to słyszałam, że właśnie wtedy koniecznie trzeba przychodzić. Nie rozumiałam tego a nawet nie wierzyłam w takie gadanie.W końcu zmusiłam się do tego, żeby przychodzić a i znajomi z tai chi, zatroskani,nie pozwalali mi się poddać. Teraz to już mam opracowany system pracy. Zaczynam ciąg z ciężkim sercem. Dzięki temu, że się zajmę i myślę o tym co robię, oderwę się od codziennych trosk i problemów a nawet od zwykłej codzienności. Jak wspomniał Ajahn, po prostu człowiek musi odpocząć i pozwolić wyjść na wierzch temu co w duszy gra. Dzięki temu zyskamy energię, wiedzę, współczucie dla innych i dla siebie czyli staniemy się szczęśliwi.  To tak po trzecim ciągu jest u mnie ok ;-)
     Mówię o tym na swoich grupach. Uważam, że takie podejście do życia jest bardzo cenną umiejętnością. Naprawdę tak jest, że trzeba czasem odpocząć i pozwolić, żeby samo się podziało. Oczywiście podejmowanie pewnych decyzji i robienie co się postanowi jest konieczne, ale najlepsze pomysły przychodzą wtedy kiedy się człowiek wyluzuje. Przestanie czegoś pragnąć, czegoś potrzebować i powoli, żeby coś z nieba spadło ;-) Od kiedy tak żyję nie spotyka mnie nic złego a wręcz, prędzej czy później mam powody do radości i zadowolenia.
      I tak sobie myślę, że na Broniewskiego może się rozpocząć budowanie "domu spokoju". Tutaj może powstać pierwsza cegiełka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz