poniedziałek, 27 kwietnia 2015

Nowe spojrzenie na świat :-)

    Czasem przydarzają się nam straszne sytuacje. Nie ma co wtedy na siłę być dzielnym i doszukiwać się pozytywów. Nie ma to sensu. Jeśli jest potrzeba wyżalić się to trzeba to zrobić. Normalni ludzie muszą czasem popłakać, więc mam tak i ja.
   Na szczęście tragedie życiowe nie zdarzają się często więc można spojrzeć na smutne rzeczy z drugiej strony. Co z tego dobrego wyniknie. Oczywiście nie jest tak, że pozytywne aspekty danego problemu od razu są widoczne. Trzeba czasem nawet dłużej poczekać. Z racji tego, że nie miałam innego wyjścia, musiałam być cierpliwa. Ale doczekałam się. Jak już raz odnalazłam sens w tym co się wydarzyło, to już ciągle odnajduję.
    Ta umiejętność bardzo mi życie umiliła i rozweseliła.
    Dzięki temu wiele korzyści przyniosło mi ćwiczenie Tai Chi. Ponieważ uczyłam się wszystkiego od nowa, uruchomiłam pokłady wiedzy nie używanej. Nie raz słyszałam: rozluźnij się, wyciągnij się, przenieś ciężar itp. Niby jasna sprawa, ale ja nigdy nie czułam takich subtelności. Robiłam bez problemu ćwiczenia, bo byłam zdrowa i nie zastanawiałam się, czy ja na pewno jestem zrelaksowana, czy przeniosłam ten ciężar. Przecież stoję, nie przewróciłam się to chyba tak. Dopiero kiedy nie mogłam sama chodzić, utrzymać równowagi, musiałam sięgnąć po tę wiedzę tajemną. Świadomie np. przenieść ciężar Odkryłam, że to jest gwarancja stabilności, równowagi.
      Zdałam sobie sprawę, że tak jak w ćwiczeniach, tak i w życiu, kieruję się przyzwyczajeniami, stereotypami. Że nie mogę czegoś zrobić, o czymś pomyśleć inaczej bo tak mnie wychowali, sama się nauczyłam takiego sposobu na przetrwanie. Przywykłam do osądzania i spojrzenia na sprawy w konkretny jeden sposób. Dopiero kiedy spadłam na samo dno, musiałam znaleźć sposoby, żeby się z niego wydostać. Robienie po staremu nie pomagało a wręcz szkodziło.
    Instruktor na początku roku, składał życzenia min. abyśmy byli otwarci na nowe doświadczenia.
Często jest tak, że robimy jakiej ćwiczenie w taki sposób a za jakiś czas w trochę inny. Oczywiście podstawowe zasady są niezmienne, ale intencja się zmienia. Na przykład skupiamy się na dłoniach a potem na stopach. O dziwo, bo mam kłopoty z koncentracją, udaje mi się pomyśleć o tym. A dzięki temu, nie spinam się, nie blokuję. A to ręka a to noga mają czas odpocząć a bywają też sposoby by odpoczęła głowa, nie myślała za dużo. Bardzo przydatne hehehe.
     Właśnie wczoraj na zajęcia przyszły dwie nowe dziewczyny. Musiałam im ogólnie powiedzieć o naszym ćwiczeniu Tai Chi i min powiedziałam, że głównym celem tego ćwiczenia jest żebyśmy wyszli z zajęć szczęśliwi.
    Mam lekkiego fioła na tym punkcie więc często zachęcam, żeby się stresować, żeby zapomnieć na chwilę o problemach, o prozaicznych spawach typu co dziś zrobić na obiad, oderwać się od codzienności i pożyć w innym świecie. I ludziom się to podoba. Nna mojej pierwszej grupie zaczęło naukę 7 osób i skończyło 7. Wszyscy instruktorzy do takich rzeczy zachęcają i naprawdę taka jest idea Taoistycznego Tai Chi, ale ja na to szczególną uwagę zwracam i zarażam tym innych
  No, lecę na zajęcia :-D

2 komentarze:

  1. Orety ale Ty jesteś mądra jak coś zaczynasz tłumaczyć to zaraz człowiek ma ochotę lecieć wcielać to w życie. No to lecę pobiegać i poćwiczyć doniu i toiu( tak się to pisze).

    OdpowiedzUsuń